+1
wilczagorka 10 października 2015 21:55
Relacji z Paryża nie brakuje na forum. Jest to dosyć popularny kierunek, dla mnie jednak był to pierwszy raz w tym mieście jak i w samej Francji.
Bodźcem do wyjazdu tam było to forum i wrzutka kogoś, że są bilety za koło 250 PLN. Pogrzebałem sam trochę i udało mi się znaleźć cenę niecałe 18 euro! za bilet w dwie strony Air France. Szybka decyzja...kurcze za taką cenę to trzeba jechać! ale samemu?...popytałem się znajomych i 3 osoby się znalazły a i cena się zdążyła utrzymać do tego czasu.

BILET.jpg



Taryfa MINI więc tylko z podręcznym i brak mil ale silver we flying blue (uzyskany też za darmo dzięki promocji AF) dał mi bagaż nadawany.
Do kupienia został nocleg oraz dojazd z i na CDG. Sprawę noclegu zostawiłem znajomym ale okazało się, że nie jest tanio. Ceny koło 20 euro/os.
I wtedy jednego pięknego dnia postanowiłem sam sprawdzić nocleg i trafiłem akurat na błąd systemu jednego z hosteli(jak się później okazało, bo nie wiedziałem tego na początku) i szybko zarezerwowałem. Cena niecałe 2euro/os!

hotel.jpg



Wyszło, że logistyka zmieściła się w 20euro :) Nie do końca jednak bo bilety easybusa wyszły po 4 euro w jedną stronę/os ale do przeżycia.
Apropo easybusa to rzeczywiście brak jest oznakowań ale nie mieliśmy problemu by znaleźć właściwe miejsce przystankowe. Jak są wolne miejsca to można próbować się załapać na wcześniejszy kurs. Podróż do centrum trwała w sobotę rano koło 45 minut. Przystanek końcowy jest pod Luwrem.

Naszym planem było wypożyczenie rowerów i poruszanie się głównie nimi ale mieliśmy problem z wzięciem ich ze stanowisk (karta nie działała, chyba jakieś 150 euro blokowało też za kaucję?...przy rejestracji przez net wcześniejszej podobno tego nie ma). W każdym razie skończyło się na poruszaniu się z buta. I wyszło to nam na dobre bo można częściej robić zdjęcia.
Udaliśmy się na początku do naszego hostelu, który jest w 15 dzielnicy. Miły ale długi spacer.

IMG_20151003_124110.jpg


Sam hostel jest bardzo ładny i ładnie urządzony w środku. Pani przywitała nas po spojrzeniu w rezerwację "oh, so you are the lucky one", i wtedy wyszło, że mieli error fare w systemie ale nam uznają. Normalnie ceny są od 25 euro u nich. Załapaliśmy się jeszcze na darmowe śniadanie i po zostawieniu rzeczy udaliśmy się z powrotem nad Sekwanę. Też na piechotę ale inną drogą ;) Po drodze śniadanie (bagietka, jakaś kiełba i cydr-> pyszny, owocowy z carrefoura za 1,5euro).
Nasz plan zakładał wpierw odwiedzeni sklepu z piwem La Cave à Bulles na ulicy 45, rue Quincampoix. Według ratebeer najlepszy sklep w Paryżu.

IMG_20151003_161637.jpg


Droga do niego i perspektywa, że możemy się spóźnić (bo do 16 otwarty tylko) obudziła nas i dodała sił (po nieprzespanej nocy z piątku na sobotę). Byliśmy tam o 16.01 i jeszcze otwarty bo sporo ludzi w środku. Pan oprowadził po kolekcji piw i doradził co i jak. Miejsce godne polecenia!
Większość standardowych zabytków w Paryżu jest wzdłuż rzeki więc zaczęliśmy od Notre Dame i dalej przez Pola Elizejskie doszliśmy pod Łuk. A potem pod Wieżę i tam zastał nas zmrok. Posiedzieliśmy trochę i lawirując wśród ludzi stojących w kolejce do windy na wieżę udaliśmy się w stronę naszego hostelu.
Zaliczyliśmy kebaba i niestety już sklepu nie bo chyba większość się zamyka po 21.
Drugiego dnia początkowo chcieliśmy iść do Luwru (za darmo bo pierwsza niedziela października) ale zrezygnowaliśmy. Będzie na kiedyś, a teraz szkoda całego dnia...pojechaliśmy więc na Montmartre. Zaliczyliśmy metro (1,9 euro za bilet jednorazowy to akurat nie jest dużo). Spacer pod Bazylikę Sacré-Cœur i potem na Plac Pigalle, Dworzec Saint Lazare, Operę doszliśmy klucząc i krążąc pod Luwr.

IMG_20151004_130144.jpg



IMG_20151004_114325.jpg


Wrażenia: masa ludzi i drogo. Kebab na talerzu 8 euro (koło 2km od Wieży), piwa w sklepie opisanym wyżej od 3,5 euro za małe butelki; kawa jak patrzyłem na ceny koło 2,5 euro.
Jest bardzo dużo pięknych budowli i kamienic, czysto i nie było widać za bardzo bezdomnych. Fakt, że poruszaliśmy się tylko w ramach ringu. Nie byliśmy w żadnym muzeum bo szkoda było pięknej pogody i czasu. Do Paryża na pewno wrócę bo i wtedy może jakieś muzeum zaliczę ;)
Nie byliśmy nigdzie wieczorem na imprezie więc nie wiem jak życie nocne ale za dnia to miasto wydawało mi się takie sztywne i eleganckie. Bez takiej kolorowości czy lekkości jak np czuję w Berlinie. Bardzo dużo restauracji czy kawiarni, które nie wyglądają tanio i przed którymi są loże szyderców, z których ludzie patrzą i lustrują wzrokiem przechodniów (krzesełka ustawione obok siebie w rzędzie na zewnątrz, tak by nikt nikomu nie zasłaniał). Zauważyłem też, że kierowcy nie ustępują pieszym za bardzo nawet na pasach.
Inna obserwacją było to, iż ciężko było znaleźć sklep spożywczy w okolicach Luwru, który byłby lepiej wyposażony. Jak już był to ceny 2-3 razy wyższe niż np w 1 dzielnicy (porównanie dwóch carrefourów-> nasz cydr za 1,5 tam kosztowła 2,9 lub go nie było w ogóle).
Nie mówię po francusku i nie było to potrzebne w zasadzie; idzie się po angielsku dogadać (nawet w aptece daleko od centrum pani próbowała coś po ang mówić)
Na następny raz na pewno trzeba uwzględnić Katakumby, opuszczone stacje metra, Le Palacio d'Abraxas czy 18 dzielnicę czy Lasek Buloński. Trzeba też odjechać od centrum, w okolice ringu lub za by jakieś tanie knajpki imigrantów znaleźć (widać trochę z autobusu jak się jedzie na lotnisko). Poruszanie się n piechotę ma wiele zalet...

IMG_20151003_134608.jpg



IMG_20151003_144657.jpg



IMG_20151003_153456.jpg



IMG_20151003_191407.jpg



IMG_20151004_130636.jpg



YDXJ0119.jpg



Dziękuje jak uwagę
mam nadzieję, że jako kolejna relacja z Paryża wniosła coś ciekawego i przysłuży się komuś :)

Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

macieqx 10 października 2015 22:42 Odpowiedz
To się nazywa tanie podróżowanie :DBilety na regularne linie <80PLN na short-haulHostele za 6eur/4os. :DGdyby się zawsze udawało takie deale łapać :) Gratuluję :D